Wyrób wędlinopodobny Hotel Les Pyramides
Wyrób wędlinopodobnyKanclerz Bismarck mawiał, że społeczeństwo nie powinno wiedzieć, jak robi się politykę oraz parówki. Widoczna na zdjęciu mortadela, krewna parówki w kolorze szarej tektury, była rarytasem. Prawdopodobnie trzy razy podczas czterogodzinnego "Śniadania u Tiffany'ego" na stołówce hotelowej była wnoszona jedna blacha "wędliny". Tak oceniam, gdyż jedząc przez trzy kwadranse śniadanie nie natrafiłem przeważnie na wędlinę. Był to rarytas, jak kaszanka u schyłku PRL. Mnie udało się sfotografować wystawienie mortadeli, która natychmiast znikała. Problem w tym, że żulilki, jak zwykle ukradli łyżkę lub widelec do nakładania "wędliny". Goście czaili się przy stołach, obserwując, czy nie wynoszą "wędliny". Kto dobiegł, chwytał wędlinę palcami, bo gdyby oglądnął się za sztućcami do nakładamia, to zobaczyłby tylko czystą blachę, ewentualnie (szczęściarz) wędline obok tacy. Po zabraniu wędliny na stół odbywało się sortowanie na "zjadliwą" i tą z recyklingu (nosiła ślady zębów po poprzednim konsumencie.). Ja, z uwagi na słaby wzrok i ciemności, a także wyjątkowe szczęście - na stołówce nie natrafiłem nigdy na nadgryzioną wędlinę, jak moi znajomi. Wracając po wczasach autokarem na lotnisko w Monastir słyszałem rozmowę gości z hotelu Lido w Nabeulu, że u nich były aż trzy rodzaje mortadeli. Za rok jadę zatem do hotelu Lido na ucztę mortadelową.
von Wiesław • Juli 2008